niedziela, 15 lutego 2015

Inspiracje - Zima

Mamy juz luty, raczej dopiero luty, tak bardzo chciałabym już lato i wakacje, jak chyba zresztą wszyscy. Zdecydowanie wole jak na dworze jest ciepło i można Wyjść gdzieś ze znajomymi. Już niebawem nadejdzie wiosna z czego baardzo się ciesze. Nie wiem jak u Was, ale u Mnie ostatnio było dosyć ciepło bo temperatura waha się między 0 * C 9 * C. Ale na pocieszenie, ze zima wcale nie nie jest taka zła i da się ja lubić, przygotowałam inspiracje. Miłego oglądania! :-)


























Zostawiam Was z francuską piosenką - Ben L'Oncle Soul w - Soulman

Do następnego, buziaki! : D 

sobota, 31 stycznia 2015

Jak czyścić Tangle Teezer?


Hej,
Dzisiaj, przychodzę do Was z postem, jak czyścić Tangle Teezer? Czyli, bardzo znaną wszystkim szczotkę do włosów, o której już chyba każdy słyszał, widział i jeszcze coś. Sposób znalazłam na jednym z jakichś blogów, a szczotkę dostałam w prezencie na urodziny, ze względu na to, że rączka od mojej poprzedniej szczotki złamała się i nie nadawała się już do użytku. Bardzo cieszę się z tej szczotki, ponieważ jest naprawdę świetna, ale o tym kiedy indziej. 
Co będzie nam potrzebne? 
  • Spryskiwacz (może być po jakiejś odżywce)
  • Szampon, którym myjemy włosy
  • Ewentualnie patyczek kosmetyczny do usunięcia jakiś włosów
  • No i oczywiście Tangle Teezer :)



1.No więc na samym początku, ściągamy wszystkie włosy ze szczotki.
2. Do spryskiwacza nalewamy wody i szampony, wstrząsamy. 
3. Spryskujemy dokładnie całą powierzchnię szczotki.
4. Na końcu wodę i pianę wylewamy na szczotkę i przejeżdżamy gdzie, nie gdzie ręką.
5. Całą szczotkę płuczemy w czystej wodzie.
6. Lekko osuszamy ręcznikiem szczotkę i zostawiamy ząbkami do góry, aby wyschła.


Gotowe! Nasza czyściutka Tangle Teezer gotowa do czesania! :-)

Do następnego! ;-)


sobota, 17 stycznia 2015

Nivea Lip Butter - Raspberry & Rose

Ostatnio było baardzo zimno, bo u mnie temperatura sięgała nawet -25 'C. Związku z tym, trzeba było jakoś zabezpieczyć swoje usta, przed wiatrem, mrozem i innymi działaniami atmosferycznymi. W moim przypadku padło na Niveę Lip Butter czyli znane chyba wszystkim masełko do ust, o którym 'niedawno' było dość głośno. Postanowiłam go wypróbować. I jak się spisał? 

Na początek, kilka słów od producenta: 
NIVEA raspberry rose balsam do ust. Wzbogacona o masło shea i olejek migdałowy formuła balsamu do ust NIVEA z HYDRA IQ, zapewnia intensywne nawilżenie i długotrwałą pielęgnację. Rozpieszczająca usta formuła z aromatem Raspberry Rose sprawia, że są one niezwykle miękkie.

Opis produktu:
Masełko mieści się w malutkim opakowaniu o pojemności 19ml ( 16.7g ). Opakowanie nie wyślizguje się z rąk i jest dość poręczne. Łatwo można go ze sobą gdzieś zabrać. Choć dużo osób uważa, że tego typu balsamy są niehigieniczne, mi to nie przeszkadza. Trzeba przyznać, że opakowanie jest bardzo ładne, dzięki czemu kusi aby go kupić.

Moja opinia:
Masełka nie postadam zbyt długo, bo jakiś ponad tydzień, więc to co napiszę, jest moim pierwszym wrażeniem. 
Zapach jest bardzo ładny, nienachalny, choć ma być malinowo-różany, przeważa tam zapach malin. 
W moim przypadku zbyt długo się nie utrzymywał na ustach i dość kiepsko je nawilżał... choć na samym początku, zaraz po zakupie, był naprawdę świetny. Po coraz częstszym stosowaniu, mam wrażenie, że coś się 'zepsuło'. Moje usta przede wszystkim stały się bardzo spierzchnięte a także mnie piekły. Obecnie, odstawiłam masełko i ratuję się maścią ochronną z wit. A, która okazała się zbawienna, a także miodem, ale o tym kiedy indziej. Osobiście, za pomadkami z Nivei nie przepadam, gdyż dla mnie zbyt słabo nawilżają, ale dostałam je w prezencie od koleżanki u której sprawdził się świetnie. :)

Plusiki i minusiki: 
+ śliczny zapach
+ niska cena
+ dostępność
+ dobra konsystencja
i na tym chyba tyle...
- słabo nawilża moje usta
- gdy się go za dużo nałoży pozostawia lekko biały kolor na ustach
- baardzo szybko znika z moich ust.

Miałyście to masełko? Jak spisało się u Was? 

piątek, 2 stycznia 2015

DIY - czyli jak zrobić kwiatki w 5 minut! :-)

Hej kochani!
Dzisiaj przygotowałam dla Was DIY. Myśląc, o czym napisać post, przypomniało mi się, jak kiedyś w podstawówce robiliśmy kwiatki z serwetek. Postanowiłam podzielić się dzisiaj z Wami tym pomysłem. Kawiaki, postanowiłam wykonać z chusteczek higienicznych. Tak jak napisałam wyżej można także z serwetek, w różnych kolorach. :-)

KROK 1.
  Przygotowujemy ( w moim przypadku ) :
  • Chusteczki higieniczne, 2,3, 7 ( w zależności ile chcemy zrobić kwiatków ). Muszą być jednokolorowe i kilku warstwowe, najlepiej 3. 
  • Nożyczki
  • Nić, najlepiej w kolorze chusteczki, lub serwetki.




KROK 2.



  • Rozkładamy naszą chusteczkę. 
  • Następnie zwijamy ją w harmonijkę. O tak:







KROK 3.


  • Ucinamy kawałek nici. 
  • Zawiązujemy środek chusteczki nicią na guzka. 







KROK 4.

  • Następnie szukamy na brzegach serwetki jej 3 warstw.
  • Chwytamy za jedną z warstw serwetki i rozciągamy je do środka i tak ze wszystkimi.






GOTOWE! 

Kwiatek z chusteczki w 5 minut! 
Jeśli macie więcej czasu, możecie także zaokrąglić brzegi serwetki ( Krok 3. )
Lub też postrzępić ( Krok 4. )



wtorek, 30 grudnia 2014

Święta, Święta i... przywitanie.

Cześć!
Jako, że jest mój pierwszy post, krótko napiszę coś o sobie (więcej informacji znajdziecie o mnie w zakładce '' O nas ''. ) Tak więc, nazywam się Asia. Niebawem skończę 14 lat. Jestem kuzynką Anety i obie mieszkamy na Podkarpaciu w miejscowościach położonych niedaleko siebie. Zawsze coś ciągnęło nas do blogowania. 

Tydzień temu powoli kończyliśmy przygotowania do dłuugo wyczekiwanej ( przynajmniej przeze mnie) wigilii. Lubię ten czas, ponieważ można wtedy spędzić wiele czasu z bliskimi, podzielić się opłatkiem, a także zjeść wspólnie posiłek. Jak co roku, wigilię spędziłam u siebie w domu z dziadkami, rodzicami, a także rodzeństwem. Dużo się śmialiśmy, żartowaliśmy. Wyczekiwane przeze mnie święta minęły szybko. Zdecydowanie, za szybko. Ale cieszę się, że jest choć jeden taki dzień w roku. ( Wcale nie dlatego, że tak się najadłam, że miałam dosyć ☺ ).



Teraz pozostał tylko sylwester... 
W tym roku spędzę go najprawdopodobniej w domu z Polsatem (podobno największa impreza w Polsce). ☺ 
No, ale życzę Wam udanego sylwestra!



Buźki kochani! :)